Ekonomia, Finanse, Psychologia

Powyborcza czkawka

Emocjonujący wyścig do Pałacu Prezydenckiego rozstrzygnięty. Na to wydarzenie zareagował również rynek kapitałowy. A to za sprawą obietnic wyborczych. Już w poniedziałek kursy wszystkich banków zgrupowanych w indeksie giełdowym WIG-Banki spadały – w najgorszym momencie ich łączna wartość rynkowa zmalała o prawie 12 000 000 000 zł.
Prezydent elekt złożył przed Narodem zobowiązania zmian na kwotę ok. 300 000 000 000 zł, w tym m. in. przewalutowanie kredytów we frankach szwajcarskich po kursie, po jakim były zaciągane, opodatkowanie banków i ich repolonizację. Jaki może być skutek tych obietnic?
Koszty przewalutowania kredytów (z CHF na PLN) poniosły by najprawdopodobniej banki. Koszt takiej operacji ocenia się na ok. 35 000 000 000 zł. Banki bez zastanowienia przerzucą zapewne część tych kosztów na swoich klientów (np. podwyższając opłaty i prowizje) – nawet tych, którzy kredytów we frankach nie mieli.
Wprowadzenie podatku bankowego to kolejne koszty dla banków. Niewiadomym pozostaje jego wysokość. Oczywiście najlepiej podzielić się tym kosztem z klientami podnosząc np. oprocentowanie kredytów.
Nie wiadomo też skąd nowy prezydent chce wziąć środki na repolonizację banków. Czy którakolwiek z polskich firm dysponuje takim kapitałem?
Jak zaznaczają komentatorzy, spełnienie tych trzech punktów jest raczej niemożliwe. Jak przynajmniej nie mam zamiaru dokładać się do pomysłów nowego prezydenta.

Share Button
Standard
Bankowość, Ekonomia, Finanse

Frank się poddał

Szwajcarzy zaskoczyli dziś cały światowy rynek finansowy. Bank Centralny Szwajcarii (SNB) zniósł bowiem minimalny kurs wymiany franka wprowadzony jeszcze we wrześniu 2011 roku. Dodatkowo SNB obciął stopy procentowe do poziomu -0,75 procent, co oznacza to, że banki, które chcą zdeponować swoje środki w banku centralnym Szwajcarii będą mu za to płacić. Helweci decyzję o zniesieniu minimalnego kursu wymiany CHF motywują obawą umocnienia swojej waluty, co niekorzystnie wpływa na tamtejszą gospodarkę.

Decyzja Szwajcarów miała odbicie na całym świecie, w tym w Polsce. Przez chwilę CHF kosztował nawet 5 złotych, lecz potem szybko zniżkował, choć do poziomu, który trudno zaakceptować „frankowiczom”, czyli kredytobiorcom, którzy zaciągnęli kredyty na zakup mieszkań w CHF. Z pewnością ich comiesięczne raty przez jakiś (jeśli nie dłuższy okres) będą o wiele wyższe, niż dotychczas.

CHF_Banknotes

Decyzja Szwajcarów odbiła się również na polskiej giełdzie – w szczególności zaś najboleśniej decyzję Helwetów odczuli akcjonariusze Getin Noble Banku, z którego (przejściowo) wyparowało nawet 17,2% wartości firmy! Wartość mBanku spadała o 9,6%, Bank Millennium tąpnął o 10,3%. Dostało sie też innym (np. PKO BP).

Wniosek z powyższego zdaje się być jeden: mały problem – problem klienta, duży problem – problem banku.

Share Button
Standard
Bankowość

Boom kredytowy

Według najnowszych danych o prawie 33 mld złotych zwiększyła się w trzech pierwszych kwartałach bieżącego roku wartość kredytów udzielonych przez banki w porównaniu z analogicznym okresem 2013 roku.

Tym bardziej jest to ważna informacja, że tempo przyrostu zadłużenia robi wrażenie – pozytywne – na tle wyników z ostatnich lat.

Coraz chętniej zadłużają się zarówno osoby fizyczne, jak i przedsiębiorcy. Zdaniem specjalistów nie ma jednego czynnika, który decyduje o tym, dlaczego zaczęliśmy się zadłużać. W przypadku kredytów konsumenckich z pewnością są to coraz niższe stopy procentowe, wzrost wynagrodzeń oraz powolny, ale jednak spadek bezrobocia. W przypadku firm zachęcającym argumentem do zadłużania się zdaje się być ożywienie w handlu – wewnętrznym, jak i międzynarodowym.

Taka postawa prokonsumencka powinna cieszyć. Wszak boom kredytowy to zjawisko korzystne. Pod warunkiem, że nie przybierze na sile zbyt mocno.

Share Button
Standard
Uncategorized

Świat patrzy na Szwajcarię. Polacy też

Już za miesiąc w referendum obywatele Szwajcarii zadecydują o tym, czy zwiększyć do poziomu 20% minimalne rezerwy złota.

W 1999 roku w Szwajcarii zniesiono konstytucyjny wymóg, by tamtejszy frank miał co najmniej 40-procentowe pokrycie w tym kruszcu. Jeszcze w 2000 roku złoto stanowiło 43% rezerw SNB, a w 2006 roku prawie 30%. Od kilku lat Swiss National Bank sukcesywnie wyprzedawał sztabki i obecnie odpowiadają one za zaledwie ok. 8% całych rezerw Szwajcarii.

Jak ostrzegają media, problemem takiej operacji jest fakt, że zwyczajowo wraz z ceną złota rośnie wartość franka. Przy założeniu, że referendum wygrają zwolennicy podwyższenia poziomu rezerw złota, popyt helwetów na złote sztabki wywinduje cenę kruszcu. Ponadto zwiększenie pokrycia franka w złocie może wzmóc przekonanie inwestorów o franku jako jeszcze bardziej bezpiecznej walucie, a to może przyspieszyć wzrost jego kursu.

Wynik głosowania będzie miał duże znaczenie dla około 700 tys. Polaków, którzy mają kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich. Prawie 40% kredytów hipotecznych, jakie spłacają obecnie Polacy, to należności denominowane we frankach szwajcarskich. W efekcie to, jaką ratę płacą oni co miesiąc zależy od kursu naszej i helweckiej waluty. Im droższy frank, tym wyższa rata.

Być może więc już grudniowe raty za mieszkanie będą wyższe niż te, które zapłaciliśmy ostatnio.

Póki co kurs franka rośnie i bez referendum.

 

 

Share Button
Standard