Ciekawostka

Bankowy pomór w Rosji

Jak donosi „The Moscow Times” kolejnemu rosyjskiemu bankowi cofnięto koncesję na prowadzenie działalności. Gdyby przyjrzeć się dokładnie statystyce, od 2013 roku bank centralny Rosji odebrał licencję już ponad 140 bankom.
Działania te – według rosyjskiego nadzoru – mają na celu uniknięcie niekontrolowanego kryzysu, jaki mógły powstać na skutek upadku (kolejnego) banku. Przypomnijmy tylko, że w ostatnim czasie w Rosji miało miejsce kilka spektakularnych upadków banków – m.in. bankructwo Trust Banku czy Mosoblbanku.

Gold bars

Odebranie licencji bankowi Admiraltejsky wynikało z braku rezerw na prowadzenie działalności. Serwis internetowy banki.ru powołując się na nieoficjalne źródła pisze, że urzędnicy rosyjskiego banku centralnego przeszukując skarbiec mieli znaleźć metalowe pręty pomalowane złotą farbą…
www.themoscowtimes.com/

Share Button
Standard
Ciekawostka, Ekonomia

Grexit odwołany. Greckie dobra do wzięcia

W ostatnich dniach członkowie europejskiej wspólnoty (UE) pokazali, że cena kolejnego pakietu pomocowego dla Grecji będzie wysoka. I że nie wystarczą już kolejne obietnice reform, które przez ostatnie lata często były niedotrzymywane. Unia zażądała gwarancji.
A Hellada ma co sprzedawać. Właściwie wszystko w tym kraju czeka na prywatyzację, a wysokość dóbr do spieniężenia szacuje się na ok. 12 000 000 000 Euro. Do „wzięcia” są m. in. udziały w porcie morskim w Pireusie, lotniska regionalne (m. in te w Salonikach, na Krecie czy Mykonos), autostrada Egnatia, gorące źródła peloponeskie (Lutraki), ale także nieruchomości w Nowym Jorku, Waszyngtonie czy Belgradzie.

greece

Już dziś po dobra te ustawiają się inwestorzy z Filipin, Rosji no i oczywiście z Niemiec. I choć ci ostatni oskarżani są przez Greków o kolonizację Hellady, to paradoksalnie są gwarantem jej trwania w UE.

Share Button
Standard
Ciekawostka, Ekonomia, Finanse, Psychologia

Kризис?

Karanie „spekulantów” obniżających wartość rubla (władza ponoć wie, kto to robi); więcej zamówień dla rodzimych koncernów – w tym wsparcie ich publicznymi pieniędzmi; permanentny spadek wartości rubla; topniejące rezerwy walutowe kraju (100 000 000 USD ubyło w ciągu roku); zadłużenie zagraniczne w kwocie 731 000 000 000 USD (większość długu przypada na spółki państwowe); ponad 50%-owa dewaluacja rubla (co obniża siłę nabywczą konsumentów); gromadzenie zapasów żywności przez ludność i wzrost ich cen; inflacja na poziomie ok. 9%; prognoza wzrostu PKB na poziomie… zero.

I niech mi nikt nie mówi, że jest dobrze!

Share Button
Standard
Uncategorized

Czarne złoto coraz tańsze

Ropa naftowa, bo o niej mowa, nie była tak tania od niema czterech lat. I z dnia na dzień jej notowania idą w dół. A wszystko to w czasie, gdy na Ukrainie, w Iraku, w Libii i w Syrii trwają wojny, które są dalekie od zakończenia, a relacje wzajemne pomiędzy Rosją, Unią Europejską i USA są wciąż napięte.

Jak szacują analitycy powodem spadku cen jest z jednej strony zwiększona podaż surowca na rynku, z drugiej zaś przyrost podaży surowca w USA i Kanadzie. Nakładają się na niego obniżenie prognoz wzrostu dla gospodarki przedstawione ostatnio przez MFW, rosnący kurs dolara amerykańskiego, a także czynniki sezonowe w postaci końca okresu wakacyjnego.

Oil

Tak mocna przecena notowań ropy to przede wszystkim cios dla krajów, które swój budżet opierają na wydobyciu surowca. Rosja czy Wenezuela mogą mieć poważne problemy z domknięciem przyszłorocznych budżetów, jeśli niska cena surowa utrzyma się zbyt długo.

Co będzie dalej? Wiele wskazuje na to, że interwencja państw producentów ropy (OPEC) pozostaje kwestią spekulacji. Generalnie cena surowca musiałaby przez dłuższy czas utrzymywać się poniżej 80 USD za baryłkę aby koncerny znacząco ograniczyły wydobycie. Póki co nie zgadzają się na to Arabia Saudyjska, Irak i Iran.

Niskie notowania cen surowca poprawiają za to zyskowność rafinerii. Pozwalają też tankować na stacjach taniej. Ale jest też druga strona medalu. W dłuższej perspektywie globalne gospodarcze spowolnienie może nas dopaść poprzez spadek produkcji, spadek eksportu, ciecie zatrudnienia, a co za tym idzie – wydatków konsumenckich. I kolejny kryzys gotowy.

Share Button
Standard