Mijając witryny okienne placówek bankowych, które z centrów każdego większego miasta wyparły sklepy, kawiarnie, zakłady fryzjerskie, kwiaciarnie, etc., zastanawia mnie czasem dokąd popłyną pieniądze z prowizji i odsetek, gdybym zdecydował się wejść do każdego z banków i wziął tam kredyt. Albo kto wypłaci mi odsetki od terminowych wkładów oszczędnościowych, jeśli zdecyduję się na założenie lokaty. Warto sprawdzić swoją wiedzę na temat marki, którą sygnowane jest posiadane konto bankowe czy lokata.
www.bankier.pl
Bardzo pomocnym okazuje się być schemat, jaki znalazłem w Internecie. Jak widać, większość dużych banków komercyjnych, które funkcjonują w Polsce kapitałowo powiązana jest – niekiedy dość silnie – z bankami zagranicznymi. I choć kapitały tych banków zagranicznych stanowią podstawę ich rozwoju w Polsce, to cieszy mnie fakt, iż wśród tych placówek coraz wyraźniej widać banki z tylko polskim kapitałem – banki spółdzielcze.
Według danych z połowy 2014 roku w czołówce polskich banków spółdzielczych znajdują się: SK Bank, Podkarpacki Bank Spółdzielczy, Krakowski Bank Spółdzielczy czy neoBank.
świetny artykuł… i …święta prawda. artykuł pięknie napisany. aż żal, że to wszystko prawda. mimo liberalnych wartości, którym hołduję w zakresie gospodarki, to muszę absolutnie autorowi przyznac rację. dużo oddaliśmy zagranicznym instytucjom i oddajemy ciągle. ostatnio „na tapecie” jest sprzedaż Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. budzi ona duże kontrowersje. W propagandowym szumie informacji trudno zorientowac sie, czy znowu ktos chce sprzedac dobrze prosperującą polską firmę, czy też jest to zło konieczne. w przypadku banków, można się domyśle, że chodzi o ogromne pieniądze i wtedy poszukuje się inwestorów z grubym portfelem za granicą. jednak w przypadku PŻB mowa jest podobno o 50 mln złotych.
…ale wracając do tematu banków. rzeczywiście polskich banków w Polsce – jak na lekarstwo. i tutaj banki spółdzielcze mają swój solidny udział. choc i te uciekają od spółdzielczych korzeni, to chociaż na razie pozostają w polskim kapitale. zapytacie o co chodzi z tą ucieczką od spółdzielczości…? no tak, bo taki neobank, czy skbank i parę innych to w końcu ciągle banki spółdzielcze. jestem z Poznania, a to bastion neobanku. pamiętam, jak kiedyś poszedłem do jednej z ich placówek, i co mnie ujęło? …nalepka na drzwiach wejściowych o mniej więcej następującej treści „polski bank – śpij spokojnie – neobank”
za chwilę to wykupią i te spółdzielcze banki (podkarpackie, neobanki i jakie tam jeszcze), złodzieje z państwa kupieckiego* i innych jemu podobnych
*Deutsche Bundesrepublik